O Białasach rozmowy, KPTO i Wodza wybory…

I znowu Białe Bizony Szoszoinów podzieliły. Tańczący z Bizonami ze swymi wojownikami do ich tępienia przystąpił. Sterowiec, który mu uszkodziliśmy naprawić zdołał i na wieść o tym, że białe Bizoniątka w Kayakonae ukryte, poleciał tam. Potem dziwną rzecz wydobył, o której mówił, że to miniatomówka jest a jej moc wielka i całe Kay- zniszczyć może.Ja ze szczytu Sopla sygnał dymny nadałem, by topór wojenny zakopał i do rozmów zasiadł… Tańczący zgodził się.
Jak wiadomo Szoszoini pokój miłują, z powodu lenistwa wojny niechętnie zaczynają, bo potem je prowadzić trzeba, bitwy wygrywać lub przegrywać i kończyć… a z tym zachodu dużo. Zawsze to lepiej przy ognisku posiedzieć, pogadać i dobrej Kojotówki się napić…
Tak to do negocjacji zasiedliśmy. Z jednej strony Tańczący z Bizonami z bombką swoją, z drugiej my- Samotny Wilk, Wilczy Kieł i Szamanka- Białych Bizonów obrońcy. Rozmowy trwają. Jak co postanowimy, to wam doniesiemy…

Wiele to na Okoczi ostatnio dziwnych rzeczy się działo. Stara Szamanka uciekła, nową bogowie nam zesłali. Żelaznego Żuka Real nam przywrócił, którego związaliśmy, potem go uwolniłem, ten uciekł a teraz mówią, że powraca. Do tego na Polanę, gdzie dyskusje toczymy, ktoś kawałki skóry podrzuca. Na nich nowe prawa Szoszoinów są spisane. Ten kto pisze, dziwnym znakiem KPTO się podpisuje i Kojotówki za pracę się domaga. Nie wiem czy to Szoszoin jakiś, czy może znowu bogów dzieło. Na wypadek wszelki, kazałem Przybocznikom oczy i uszy otwarte mieć i tego KPTOosia poszukać…

Moja druga karencja Wodza końca dobiega . Po ostatnich wydarzeniach: obchodach Święta, kilkudniowej popijawie, rozmowie z Żelaznym i po tym jak mi Bizon na boku Dar Reala zostawił, powiedziałem sobie: ” Mam dość- na Wodza kandydował nie będę”. Ale inni mogą… Tedy ja Szoszoińskim zwyczajem chętnych pytam i namawiam, by to na stosownej polanie wykrzyczeli. A czasu jeszcze jest trochę, bo obory około 10 dni po Święcie Wielkiej Wody będą. A Swięto to za 3 dni przypada- 9 kwietnia podług bladego kalendarza… Oj mokro będzie, mokro 🙂

Samotny Wilk