Szoszoińska powieść- część 8

W oczekiwaniu na wyniki wyborów Wodza ósmą część naszej Szoszoińskiej powieści pokazujemy. Przypominamy: całość możecie przeczytać na na naszym forum. Każdy z was może dopisać swoją część.Dopuszczamy nagłe zwroty akcji, różnych bohaterów, podróże po mikroświecie…i co tylko chcecie… Tylko nie przesadzajcie (za bardzo) 😉

W poprzednich odcinkach: Dwaj Szoszoini Czarna Chmura i Mały Deszcz wraz ze swoimi smoczymi przyjaciółmi z Mikrosławii udają się na polecenie Szamanki na sąsiednią wyspę w poszukiwaniu pewnego korzenia. Tutaj udaje im się schwytać 2 śledzących ich ludzi. Rozpoczynają przesłuchanie. Schwytani zeznają że są Natańczykami, jednak Czarna Chmura rozpoznaje w nich Trizoli- prastary lud o niskim wzroście i 3 palcach w dłoni. Ponieważ dalsze przesłuchania oparte na straszeniu bronią nie dają wyników, Czarna Chmura postanawia przesłuchać młodszego Trizola sprawdzoną szoszoińską metodą przy użyciu Kojotówki, która języki rozwiązuje…

Czarna Chmura z pomocą Małego Deszcza i 2 smoków odprowadził młodszego Trizola na bok i mimo krzyków i ostrych protestów tego drugiego schwytanego, zaczął go częstować Kojotówką. Z początku musiał zachęcić go do picia siłą, ale potem tamten po kilku łykach sam się przekonał do smacznego trunku. Zaczęło się przesłuchanie. Szoszoini i smoki dowiedzieli się: że ci dwaj to nie jedyni, którzy przeżyli katastrofę. Że na wyspie jest wioska Trizoli, żyje tam ich około 30. Że mają swojego wodza, wojowników, czarownika… Że do tej pory udało im się ukryć przed przybyszami… Że ci dwaj mieli obserwować intruzów i wódz przykazał im pod żadnym pozorem nie mówić, że istnieje ich wioska i brońcie przed tym bogowie, podać jej położenie… Czarna Chmura chciał dowiedzieć się jeszcze paru rzeczy, ale młody Trizol zasnął zmęczony…
-Teraz ten drugi!- rzekł smok
Czarna Chmura chciał posłuchać rady smoka, ale zajrzał do manierki i stwierdził, że zostało zaledwie kilka łyków Kojotówki. Również manierka Małego Deszcza była prawie pusta.
– Posłuchajcie Bracia- zwrócił się do smoków Chmura- musimy znaleźć ich wioskę. Możecie użyć swych niezwykłych zdolności?

-Lecieć? Ale gdzie? – spytał jeden ze smoczych braci-Możemy zbadać przestrzeń, ale musimy wiedzieć, na czym się dokładnie skupić.
-Szukajcie wioski ukrytej w lesie, o niskich domach- rzekł Czarna Chmura- Musieli ją dobrze zamaskować, skoro do tej pory nikt nie trafił na jej ślad…
-Dużo nam to nie ułatwia, ale ruszamy! -rzekł jeden z Mikrosławian, po czym wszyscy zmienili swoje postacie i rozpierzchli się po okolicy.

Czarna Chmura zastanowił się. Z wiekiem myślenie przychodziło mu coraz trudniej. Spojrzał jeszcze raz na obie manierki z Kojotówką i westchnął. Po czym odezwał się do Małego Deszcza:
– Widziałem już co te smoki potrafią. Ale skoro wioski Trizoli nikt do tej pory nie znalazł, musi być bardzo dobrze ukryta. Jeśli bogowie będą nam sprzyjać, możemy ją znaleźć szybko, ale równie dobrze możemy szukać wiele dni… Musimy zużyć resztki Kojotówki i wyciągnąć od tego młodszego gdzie jest wioska… W końcu Szoszoini są zdolni do wielkich poświęceń…
Obaj Szoszoini zasieli do dalszego przesłuchania młodszego Trizola. Poświęcając całą posiadaną Kojotówkę dowiedzieli się w końcu położenia wioski. Zwołali smoki i za chwilę cały orszak ruszył we wskazanym kierunku. Po dłuższej wędrówce dotarli na miejsce…

cdn.