Harold na gwiazdy spogląda…

Tej nocy spać nie mogłem. Wstałem więc i w drogę po Okoczi ruszyłem, z myślami się bijąc…Piękne, gwieździste niebo było nade mną i księżyc ogromny…
Przechodząc w pobliżu Kurt Town dojrzałem jakąś postać na dachu Saloonu stojącą i przez coś długiego na niebo patrzącą. Taką sylwetkę mógł mieć tylko Zielony Harold. Podszedłem bliżej, na dach się wdrapałem i stanąłem obok. Harold, bo on to był, nie odrywając oka od długiej rury rzekł:
-Samotny, czy kiedyś na gwiazdy patrzyłeś?
– Tak czasem spoglądam, bo tam nasi przodkowie w gwiazdy zaklęci są- odparłem
Harold uśmiechnął się i odpowiedział:
-Spójrz przez teleskop o tam…Jesteśmy niczym ziarenko piasku w pustyni gwiazd, i planet takich jak Pollin na którym święta ziemia Okoczia leży, i wyobraź sobie, że cała ta pustynia niezbadaną jest… niezliczone ilości ziarenek piasku czekają na kogoś takiego jak Ty, czy Ja… czy choćby każdego kto po Pollinie stąpa… i kto wie czy gdzieś tam, na jakimś ziarenku nie czeka na nas ktoś kto sam piasek przesiewa, w poszukiwaniu czegoś nowego, nieodkrytego…
Samotny Wilku? a czy ty jesteś gotowy?…

I tak całą noc na patrzeniu w gwiazdy spędziliśmy. Rano do Kombinatorni się udałem i zamówiłem u Tańczącego z Bizonami taki jak Harolda telekop, tylko większy niech będzie. Ustawimy go na szczycie Sopla, by w dzień widzieć czy nikt się do Okoczi nie zbliża a w nocy na gwiazdy spoglądać…

Samotny Wilk i Zielony Harold