Uwolnienie Żelaznego Żuka

Wszedłem do tipi Szamanki, gdzie Żelaznego Żuka związanego trzymamy. Na naszej imprezie na czacie go ułowiliśmy. Wśród Szoszoinów spisek powstał, żeby tego Arcykapłana Reala na Okoczi zatrzymać i by już do swego pana nie powrócił. W dobrej wierze go związaliśmy…

Wcześniej długą rozmowę z Żelaznym odbyłem. O Unii Mikrooceanii rozmawialiśmy, o polityce wielkiej,o przeszłości gdy on wodzował i o przyszłości Okoczi. Cała treść rozmowy niech tajemnicą okryta będzie.
– Za dużo ode mnie oczekujecie- rzucił Żelazny na koniec i więcej już mówić i słuchać nie chciał…

Podszedłem do Żelaznego i więzy mu przeciąłem.
– Nikogo tu siłą trzymać nie możemy… Wolny jesteś Bracie…Jeśli zechcesz z nami pozostań, ta ziemia, te bizony twoje i nasze będą… Zmuszać cię do niczego nie będziemy… A jeśli zechcesz do pana swego Reala powrócić możesz… Wiedz, że w pamięci naszej i sercach naszych wiecznie żyć będziesz…

I z ciężkim sercem z tipi wyszedłem…

Samotny Wilk

Rzecz o Białych Bizonach…

W nocy, po Święcie Założenia, zgodnie z Szamanki przepowiednią, Biała Bizonica, która w pobliżu Kayakonae przebywa , bliźnięta urodziła. Byczka i bizoniczkę. Białe maluchy są zdrowe i pełne życia, czym cieszą oczy nas Szoszoinów. Hołd bogini Bizotii składamy. Razem w Kayakonae 5 bizonów już mamy.
Niestety dobry nastrój inna rzecz rozprasza. Tańczący z Bizonami na Białe Bizony nastaje i tępić je chce. Uważa że to produkt uboczny i że zbielały pod wpływem Uranowego, które bobry na Okoczię przemycając porozlewały. Wczoraj swoim nowym sterowcem Walecznym Rolandem po wyspie latał i Białasów wypatrywał. Chwalił się też, że kilka upolował.
Póki co zdołaliśmy ów sterowiec uszkodzić nieco a Szamanka urok na Tańczącego rzuciła, taki że zamiast białych brązowe Bizony widzi i odwrotnie. Lecz znając zapał Tańczącego, na niewiele to pomoże i na gorsze przygotować się musimy…

Bardzo dobrze pamiętam wojnę o Białe Bizony, jak je na wyspie odkryliśmy, jak 2 obozy powstały: Wolność Bizona i Czystość Bizona. Obozy się ze sobą ścierały, kłóciły aż wreszcie najgorsze nadeszło. Wtedy to, będąc Starszym Puchaczem d/s Wojen Wszelakich razem ze Swawolnym Bykiem i Swawolną Drużyną Przyboczną w murami Kayakonae z Białymi Bizonami się ukryliśmy.Za nieposłuszeństwo Wódz Żelazny Żuk mnie zdymisjonował i Tańczącego Puchaczem mianował. Zaczęło się oblężenie. Żelazny i Tańczący pragnieniem nas wziąć chcieli i o mało się im to nie udało, gdyż wprawdzie aparaturę do produkcji trunków mieliśmy, ale żaden z nas obsługiwać tego nie potrafił. Na szczęście do krwawych walk nie doszło i strat żadnych nie było.
A i wojna szybko skończyła się. Zbyt leniwi byliśmy i w obronie Wandyjczyków mobilizancję przeprowadzić trzeba było…

Dziś radość i smutek we mnie się mieszają… Czyżby znów do wojny przyjść miało…?

Samotny Wilk